poniedziałek, 9 lipca 2012

7 Rozdział

*Twoimi oczami..

Biegłaś nie patrząc na nic, samochody trąbiły na ciebie, bo byś przez niejedne była tam gdzie Harold, a może i gorzej. Ty sobie z tego nic nie robiłaś, nie zważałaś na to że nie masz już siły, że już powoli słabniesz i upadasz.
Obudziłaś się na łące. "o co chodzi, gdzie jestem.?" zadawałaś sobie ten standardowy, do sytuacji tekst. Znalazłaś się gdzieś na łące, cała mokra, ziemia jeszcze była wilgotna, zapowiadał się ciepły poranek. Byłaś cała brudna, przy okazji zgubiłaś gdzieś prawego buta, wyglądałaś jak typowa bezdomna. Nie zraził cię ten fakt, bo wszystko sobie przypomniałaś. Usiadłaś na jakimś dużym kamieniu, wykręciłaś swoją bluzkę. I zaczęłaś rozmyślać, : 'gdzie mnie tu przywiało?', 'dlaczego mi to zrobił, narażając siebie.?', płakałaś. Po chwili usłyszałaś jak ktoś woła twoję imię.
-[T.I], [T.I], [T.I] - szybko ubrałaś na siebie bluzkę, którą chciałaś lekko przesuszyć, no ale cóż, bywa...
-Hej.! tu jesteś, mogłaś się odezwać chociaż. - zobaczyłaś przemokniętą postać, tak jakby i ona została ofiarą deszczu.
-Z, Zayn.? co ty tu do cholery robisz .? - zapytałaś zdziwiona.
-No bo Maya, pobiegła za toba no i ja też, rozdzieliliśmy się, żeby cię znaleźć no ii..-powiedział zmieszany- no ii.. porozmawiać.
-Oh, no naprawdę, ale żeście mnie pocieszyli, jestem happy, możesz już iść.-powiedziałaś i odwróciłaś się do niego plecami.
-Tylko zadzwonie do Mayi, żeby tu przyszła.-uśmiechnął się cwaniacko.
-Nie.! wyślij sms, że mnie znalazłeś i żeby zmykała do chłopaków, bo pewnie zacznie zadawać nieskończoność głupich pytań. - zaczęły ci się kręcić łzy w oku, ale chyba wyczerpałaś limit.
-Myślisz, że przy mnie ich unikniesz.?
-No, a jak myślisz.?
-..
-Szczerze.? hmm, no myślę, że tak.- wstałaś i szłaś w kierunku jezdni.
-ej, poczekaj- w tej chwili czrnuszkowi zadzwonił telefon.
-'no, jest, ok, odwiozę, aha, to dobrze, będę za 15 minut,no cześć'
-ej, no poczekaj. !- szarpnął cię.
-ej, nie szarp mnie.!-krzyknęłaś, i wyrwałaś się mu.
-dobrze, przepraszam, ale proszę, choć, odwiozę cię do domu.-powiedziawszy z troską, wziął cię na ręcę i zaniósł do auta. ty oczywiście mina 'wtf?' no ale nie miałaś siły się wyrywać, w końcu jak byś poszła, po paru metrach byś upadła.


***
-Zayn.! moja ciocia tutaj nie mieszka.! Gdzie ty mnie do cholery przywlokłeś.? Co ja jakaś księżniczka, że jeszcze nie ma karecy i koni. -powiedziałaś zirytowana.
-Nie narzekaj, to nasz dom. -powiedział i zmrużył oczy.
-Do prawdy, oh no co ty nie powiesz, bo ja powiem tyle, że moja ciocia tu NIE MIESZKA.,! ja chcę do cioci,!-krzyczałaś.
-[T.I] nie zachwuj się jak dziecko, chłopcy ci wytłumaczą, weź manatki, i idź do domu .
-manatki, ja mam pół torebki. oh, no i mam nadzieję, że wytłumaczą-powiedziałaś stanowczo, ale nie ruszałaś się z auta.
-emm, no to idź już- patrzył na ciebie, machając rękami w stronę drzwi, ty natomiast gapiłaś się ślepo w przednią szybę auta.
-aha, księżniczka chcę się nosić.,?- Zayn wyszedł z auta, a ty po chwili skapłaś się co się dzięje.
-co? nie.!-powiedziałaś cicho, nie chciałaś, żeby kiedy wejdziesz wszystkie oczy były skierowane w twoją stronę. Zayn wszedł z tobą na rękach, to było dość irytujące. Wszystkie oczy były skupione na was, nawet Niall się zapomniał i lał sok pomarańczowy obok szklanki. Jednak jedna osoba przykuła twój wzrok najbardziej. Na kanapie leżał pod kocykiem Harold, myślałaś, że jest w szpitalu, a tak praktycznie szpital był u niego, pielęgniarka szlajała się po pokoju, ale nawet wtedy i ona się na was gapiła, no a wzroku Harrego też nie można pominąć, gdyby miał więcej siły pewnie doszło by do rękoczynów. Harry zrobił smutną minkę i jako pierwszy odwrócił wzrok ku TV. tobie zaczęło się robić słabo, oczy robiły ci się szklanę, ale próbowałaś utrzymać dystans.
-Zayn, póść mnie, juuż.!- syknęłaś.
-e, y, no już się robi-powiedział skrępowany. Ty patrząc się przed siebie, chwilę szłaś, bardzo powoli, cała osupiała, kiedy dotarłaś na schody zaczęłaś biec, szukając pokoju, bo chciało ci się ryczeć, i nadal nie wiedziałaś dlaczego nie jesteś w domu u cioci, nawet nie masz się w co przebrać i 'gdzie do cholery jest Maya?' mówiłaś sama do siebie, ze łzami w oczach..

***
no emm.. no może krótki no ale obiecuję, że szybko dodam nowy i dłuższy, dziękuję za tyle komentarzy, może 10 to może dla  nie których taki standard, ale dla mnie to bardzo wiele, więc bardzo dziękuję, przypominam o pozostawianiu w komentarzu  waszych nicków TT, follownę.! Pozdrawiam no i liczyłabym na pobicie tych 10 koment. :D xx

* jak jakieś błedy w pisowni to przepraszam . :) xx

6 komentarzy:

  1. No w koncu rozdzial nowy :D .
    uwielbiam Cie . ♥ :D Swietny rozdzial : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne *______* loffciam twojego bloga ,mój lovelasku xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak obiecałam - weszłam na Twojego bloga i nie żałuję! Jest świetny, a ty masz talent do pisania :) Czekam na kolejny z niecierpliwością ;* Zapraszam do komentowania i obserwowania mojego ;p Codziennie jest coś nowego! Mój twitter: @Angela_Garczyk - Angelika xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajefajny blog. Kolejna Laska z talentem do pisania <3 czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana... Ja popatrzyłam na twojego bloga i mi się cholernie podobe. Teraz ty skomentuj mojego<3 http://marzeniamarzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy blog, muszę przyznać ;]
    Zapraszamy też do nas : http://loveismagiccc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń