piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 5 . :)

*Oczami Hazzy:
Szybko podbiegłem do niej, za mną pobiegł Liam i Danielle. Nie wiedziałem co robić. Strasznie się przestrasyłem, ale lęk nie odebrał mi rozumu (jeszczeXD), zadzwoniłem po pogotowie. Po paru minutach byli już na miejscu.
-Nic jej nie będzie prawda .?-zapytałem ochrypłym głosem funkcjonariuszkę pogotowia.
-Nic nie wiadomo, teraz szybko zabieżemy ją do szpitala i zajmięmy się nią p. Styles.
W głowie kłębiło mi się pełno myśli.. Ale czemu tych najgorszych, przecież nie raz radziłem sobie w cięższych okolicznościach, ale  tą ... z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Liama (znowu).
-Ziemia do Hazzy.!!-krzyknął Liam.- Jedziemy tam,-powiedział szybko i porwał mnie do samochodu, po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.
*Twoimi oczami :
Nie pamiętam co się stało.. tylko to, że goniliśmy się.. i.. dalej pustka. upadłam na ziemię..Gdzie ja wogule jestem.. Powieki miałaś zamknięte. Nie miałaś sił ich otwierać, za ten czas mogłaś spokojnie pomyśleć, ale nie wiedziałaś o czym. Zapach pomieszczenia, sprawiał Cię omdłości, które nękały Cię przez cały czas, czułaś czyiś oddech na dłoni. Trochę się przestraszyłaś i nie zwracając uwagi na to jak źle się czujesz, otworzyłaś oczy, uśmiechnęłaś się najszerzej jak potrafiłaś. Przy tobie słodko przysypiał Harry. Trochę Cię to speszyło, że w takim stanie Cię widzi. Byłaś podłączona do niezliczonych ilości sprzętów.
-Hazza.?-szepnęłaś lekko, bo na głośniejsze dźwięki nie było Cię stać. Myślałaś, że tak cicho to na sete Cię nie usłyszy, myliłaś się Harry szybko zerwał się z łóżka, na którym leżałaś i zabujczo-słodko się uśmiechnął. Odwzajemniłaś uśmiech, ale zaraz twoje usta zrobiły smutną minę pełną bólu.
-(t.i) tak to ja, .- odparł Harry dalej się uśmiechając.
-Co ja zrobiłam.?-zapytałaś zaciekawiona.
-Ty.? ty nic.-powiedział loczek
-To.. co ja tu robię.?-powiedziałaś ze smutkiem w oczach.Harry powiedział po kolei co się stało, chociaż połowę widziałaś, bo mówił wszystko odpoczątku, żeby miał pewność, że o nim nie zapomniałaś.
-Aha.-westchnęłaś. Nagle do pokoju wpadł Zayn.
-Hej mała, jak się czujesz.?- Zayn zepchnął loczka, przy czym ten spadł na ziemię, a ja nie powstrzymałam się od śmiechu.
-Zayn..-powiedział kurczowo loczek, wszystko go bolało, po nie przespanej nocy, biedaczek ślęczał przy tobie od samego pobytu w szpitalu. Wstanął otrzepał się, poprawił swoje bujne loczki i upomniał czarniuszka.
-Zayn, uspokuj się.! ona ma odpoczywać.!-krzyknął wściekły.
-Cicho, pielęgniarka powiedziała mi, że trzeba być tu cicho.- Harry chciał przjść do rękoczynów, ale do pokoju wpadła Maya, Eleanor, Danielle i Liam.
-Hej.-powiedziałam nieśmiało-Przepraszam, że widzicie mnie w takim stanie.. ale.- Danielle nie chciała żebyś się tym martwiła, więc przywitała się, tak jak reszta. Pogadaliście troche.
-Gdzie Nialler i Lou.?- zapytałaś stanowczo.
-Zagadują dziennikarzy, wygłupiają się i tworzą jakić ciekawy temat.-odparła Eleanor.

Po tygodniu:

Po tygodniu wypisałam się ze szpitala, chociaż jeszcze czułam się fatalnie. Hazza przywiózł mnie do domu cioci, razem z nami przyjechała Maya. Loczek był z nami w domu cioci jeszcze przez godzinkę, potem musiał jechać na podpisywanie płyt.
-Harry.?- powiedziałaś kiedy wychodził.
-Tak.?-zapytał uśmiechając się.
-Dziękuję.-podbiegłaś do niego i dałaś mu całusa w policzek.
-Tylko tyle.?-powiedział robiąc smutną minkę-przecież tyle dla ciebie zrobiłem..-mówił kręcąc stopą kułeczka w podłodze. Ty porwałaś go do kącika, żeby ciocia was nie zauważyła i złożyłaś na jego ustach delikatny pocałunek, on go odzwzajemnił. Dźwięk telefonu Harrego, przerwał wam tą piękną chwilę, która mogłaby trwać wiecznie.
-To Louis.! Muszę odebrać. - lekko się odwrócił i odebrał fona. "Jasne już jadę". Rozłączył się.
-Przepraszam.! Muszę już jechać za 30 min. podpisywanie płyt. -uśmiechnął się i znów musnął twoje usta. Ty się uśmiechnęłaś. Kiedy wychodził słodko się uśmiechnęłaś, zamknęłaś drzwi. Wróciłaś do salonu, zrobiłaś sobie herbatę i razem z Mayą, zaczęłaś oglądać TV. Po paru minutach zadzwonił Ci telefon, odebrałaś i usłyszałaś smutny głos Lou, i tłum choćby płaczących fanek.
-Loui. Ty płaczesz.? Co się stało.?
-Harry.. Harry on..

*********
No i tak tam mija kolejny rozdziałek uff. :D Odrobiłam kilkudniowe zaległości, wiem że taki sobie, no ale chyba na lepszy mnie nie stać . :( Prosze skomentujcie bo nie wiem czy mam pisać .. :( A sie rozkręciłam xD Jak do jutra będzie powyżej 5 komentarzy, to napiszę rozdziałek, i teraz takie coś długość rozdziału zależy od ilości komentarzy. :D ten to taki ostatni wyjątek . :D

9 komentarzy:

  1. nenenenen świetny ! :D ♥.
    Musiałaś zakończyć w tym momencie, co nie ?!
    Zabije Cie kiedyś za to :*
    czekam na kolejny ! ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooo zajefajne

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na nasyepny tylko prosz niech nie bedzie ze harry niezyje pliisssssss plieeeeeeeeeeeeesssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ! ! ♥ Zapraszam na nowy rozdział ; P http://tworzac-kazdy-rodzaj-ciszy.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ! <33

    http://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. supcio blog zapraszam do mnie :D
    http://onediireection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy styl pisania ;)
    tylko błagam Cie, niech Harry przypadkiem nie umiera! jasne?! :P;D nie możesz go uśmiercić ;P a tak sie obawiam po ostatnim dialogu;)
    czekam z wielką niecierpliwością na następny! poinformuj mnie o nim na http://directioner-dreams.blogspot.com ;)

    + dodaje do obserwowanych ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. 1 rozdział na www.more-than-a-habit.blogspot.com . Zapraszam do czytania ! Miłej lekturki xx

    OdpowiedzUsuń
  9. ale zajebisty ! wooooow ! pozdrawiam za taki talent ! www.maryjanestyles.blogspot.com zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń